czwartek, 29 stycznia 2015

Noodle z kurczakiem i sosem z czarnej fasoli

Oto moja wariacja na temat azjatyckiego sosu z czarnej fasoli. Jest to obiad bumerang, wszystkim tak smakuje, że co jakiś czas znowu pojawia się w naszym jadłospisie. Nawet mój dwulatek wcina jak wygłodniała bestia. I jest to jedyne danie, w którym posiłkuję się gotowym sosem ze słoiczka, gdyż nie mam gdzie kupić prawdziwych fermentowanych chińskich fasoli, ale może kiedyś się uda i sama zrobię ten sos. Póki co jak nie mam czasu to kupuję gotowca i w pół godziny powstaje pyszne jedzonko z azjatycką nutą smakową.

Składniki na 2 porcje:

  • dwie średnie piersi z kurczaka
  • 1 cebula
  • 2 cm korzenia imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 żółtej papryki
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 1/2 zielonej papryki
  • 6,7 cm kawałek zielonego ogórka
  • 1/2 pęczka młodej dymki
  • 1/2 słoiczka sosu z czarnej fasoli
  • 1 łyżka sosu sojowego ciemnego
  • opakowanie z dwoma porcjami makaronu typu udon (oczywiście możecie wybrać jakiś swój ulubiony chiński makaron albo nawet zwykłe spaghetti czy tagliatelle się nada)
  • sól, pieprz, chińska przyprawa 5 smaków, odrobina kurkumy, przyprawa do kurczaka
  • 1-2 łyżki sezamu
  • odrobina oliwy
Zaczynamy od pocięcia kuraka na niewielkie kawałki. Kurak ląduje na rozgrzanej patelni z odrobiną oliwy, solimy go i pieprzymy i dajemy mu chwilkę się obsmażyć. Wprost na patelnię trzemy na tarce o małych oczkach imbir i czosnek. Dodajemy trochę (tak pół łyżeczki) Chińskiej przyprawy 5 smaków, byle nie przesadzić bo wszystko będzie smakować anyżem, i szczyptę kurkumy. Smażymy chwilę, co jakiś czas mieszając żeby się imbir i czosnek nie przypalił.

Dodajemy poszatkowaną cebulę, smażymy chwilę po czym dodajemy łyżkę sosu sojowego, smażymy kolejne 3 minutki.











Paprykę kroimy w średniej wielkości kostkę i dodajemy do reszty składników na patelni.
Dusimy chwilę aż papryka będzie w miarę miękka.
W międzyczasie kroimy ogórka na małe 2-3 cm słupki, a dymkę w talarki, dodatkowo na małej suchej patelni prażymy przez chwilę ziarna sezamu, aż troszkę się zrumienią





 W końcu na patelni ląduje połowa słoiczka sosu z czarnej fasoli. Na małym ogniu grzejemy aż będzie gorący. Mieszamy co jakiś czas bo sos ten lubi się przypalać.









Na patelni ląduje w końcu i makaron (o ile jest to już jeden z tych gotowców, co to wystarczy tylko odgrzać, jeśli nie to trzeba wcześniej ugotować makaron wedle instrukcji na opakowaniu), podgrzewamy chwilę, aż wszystko będzie gorące ;)
Nakładamy do wysokich miseczek, z ogórkowych słupków układamy na środku taki mały stosik, wszystko posypujemy dymką i prażonym sezamem.
I tyle, proste i szybkie a jakie pycha :)


 Wiem, że wygląda trochę dziwnie, taka ciemna ciapa z makaronem, trochę jak błoto z robalami, ale jest to całkowicie nie adekwatna refleksja. Danie z powodzeniem może dla mnie zastąpić spaghetti, jest lekkie i nie powoduje u mnie ciężkiego kamienia w brzuchu, jak w przypadku spaghetti (po prostu każde inne mięso niż drób i ryby jest gorzej znoszone przez mój żołądek...),  ma lekko ostry smak dzięki imbirowi, a jak ktoś lubi ostrzejsze to zawsze może dowalić chili i będzie niezłe ostre jedzonko ;) Ciekawe również jest połączenie zimnego ogórka z całością, początkowo byłam sceptyczna "jak to ogórek do makaronu?", ale właśnie ten kontrast jest super i sprawia, że całość jest na prawdę ciekawym dobrym daniem.

wtorek, 27 stycznia 2015

Trio sałatkowe na zimową nudę

Dziś trio sałatek, które wypróbowywałam kilka miesięcy temu. Sałatki jeszcze jakiś czas temu były moją piętą Achillesową, gdyż nie miałam pojęcia co, jak i z czym łączyć żeby była dobra sałatka, nie nudna w dodatku (ileż można jeść mizerię??!). Także żeby zażyć odrobinę świeżości w sałatkowym świecie, testowałam te z różnymi niecodziennymi składnikami i ich konfiguracjami.



 Sałatka z czerwoną kapustą i kurczakiem

Składniki na 8 porcji:
  • 1/2 główki czerwonej kapusty
  • 600 g piersi z kurczaka
  • sól, pieprz, bazylia, papryka
  • 6 łyżek oliwy
  • 2 cukinie
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
  • 2 łyżki ziaren sezamu
  • 1/2 kubka mieszanki dzikiego ryżu i basmati 
  • sos: 1 łyżka octu winnego, 2 łyżki oliwy, 1/2 łyżeczki cukru, 1/2 łyżeczki musztardy
Kapustę myjemy i drobno szatkujemy, lekko solimy. Ugniatamy lekko dłonią by trochę zmiękła. Zalewamy wrzątkiem i odstawiamy w misce na 5 min. Po tym czasie odcedzamy na sicie i zostawiamy do wystudzenia.

Kurczaka oczyszczamy z błon, tłuszczu i innych fuj flaków, które są niepożądane. Kroimy w niedużą kostkę, obtaczamy w przyprawach i smażymy na 3 łyżkach oliwy.

Ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu.

Cukinie myjemy, usuwamy gniazda nasienne (jeśli są długie i wąskie nie trzeba tego robić. Cukinie w skórce kroimy na półksiężyce. Posypujemy bazylią, polewamy sosem sojowym i lekko obsmażamy na 3 łyżkach oliwy. Ostudzone cukinie i kurczaka mieszamy z kapustą.

W kubeczku przygotowujemy sos, polewamy nim naszą sałatkę, a wszystko posypujemy ziarnami sezamu.



Sałatka  z kurczakiem, kaszą i awokado


Składniki na 3 porcje:
  • 100 g kaszy jaglanej
  • 2 szt. fileta z piersi kurczaka
  • 1/2 zielonego ogórka
  • suszone pomidory z zalewy oliwnej 4-5 szt.
  • 1 duże awokado
  • kilka gałązek świeżego koperku
  • sok z połowy cytryny
  • łyżka oliwy z oliwek
  • sól
  • dressing: 3 łyżki oliwy, sok z połowy cytryny, sól i pieprz

Kaszę przepłukujemy pod bieżącą zimną wodą, przekładamy ją do garnka i zalewamy szklanką wrzątku. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem ok. 15 min. Po odsączeniu wsypujemy kaszę do miseczki, dodajemy sól i łyżkę oliwy, mieszamy i zostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu na 15 min.

Pierś z kurczaka kroimy w grubą kostkę i gotujemy w osolonej wodzie albo dusimy na patelni ok. 5 min.
Ogórek kroimy w drobną kostkę, a suszone pomidory w paseczki. Awokado kroimy na pół, wyjmujemy delikatnie pestkę i od razu skrapiamy cytryną żeby nie ściemniało. Wydrążamy awokado łyżką i dzielimy na mniejsze kawałki. Koperek drobno siekamy.

Łączymy wszystkie składniki dressingu i mieszamy do uzyskania jednolitej emulsji. Przekładamy do miski wszystkie przygotowane składniki, wlewamy sos i mieszamy. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem.


 




Sałatka z pieczonych warzyw, kurczaka i pęczaku
Składniki na 3-4 porcje:
  • 3/4 szkl kaszy pęczak
  • 3 udźce kurczaka (ja nie miałam i użyłam 2 dużych piersi z kurczaka)
  • 2 duże pietruszki
  • 2  duże marchewki 
  • 2 małe czerwone cebulki
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 3-4 łyżki oliwy
  • sól
  • kilka gałązek natki pietruszki
  • sos: 2 łyżki soku z cytryny, 2 łyżki oliwy, sól i pieprz do smaku
Piekarnik nagrzewamy do temp 200 st. C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem naczynie żaroodporne.
Udźce myjemy i osuszamy, nacieramy solą i oliwą. Wstawiamy do gorącego piekarnika na 15 min.
W tym czasie przygotowujemy warzywa, obieramy je i kroimy w słupki lub plasterki. Skrapiamy je oliwą i solimy, mieszamy aby oliwa pokryła warzywa dokładnie z wszystkich stron.
Razem z całymi ząbkami czosnku (nie obieramy go z łupinek) dodajemy je do kurczaka i pieczemy całość przez kolejne 20 min, potem studzimy.
Pęczak gotujemy al dente (ok. 15-20 min) w osolonej wodzie, odcedzamy na sicie, wsypujemy z powrotem do garnka i pod przykryciem odstawiamy w ciepłe miejsce, kasza dojdzie.
Mięso kroimy w kostkę lub paseczki, wkładamy do miski z warzywami i kaszą. Wciskamy miąższ z upieczonego czosnku, posypujemy posiekaną natką pietruszki.
Do sałatki wlewamy sos z soku cytryny, oliwy, soli i pieprzu. Odstawiamy na 1-2 h, aż składniki się przegryzą.


poniedziałek, 26 stycznia 2015

Słodkie grzeszki - dwa dziecinnie proste ciasta

Udało mi się przez miesiąc trzymać z dala od słodkości, ale wczoraj moje zapotrzebowanie na czekoladę sięgnęło zenitu i musiałam, po prostu musiałam. Ale skoro już jest ochota na ciacho, to chociaż żeby było w odrobinę zdrowszej wersji. To też niektóre składniki warto zamienić na ich zdrowsze odpowiedniki, zwykłą białą mąkę na razową, itp... I tak powstały dwa ciacha :) Są to ciacha typu wrzuć wszystko do michy i wymieszaj, więc żadna to filozofia, wszystkie leniwe kluski jak ja powinny się cieszyć z tego powodu :D

Marchewkowe z orzechami, bakaliami i makiem



Składniki na formę keksową 25-29 cm:


  • 3-4 duże marchewki
  • szklanka mąki razowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 i 1/2 łyżeczki imbiru
  • szczypta soli
  • 3 jajka (ja miałam tylko 2 więc trzecie zastąpiłam 1/2 szkl jogurtu naturalnego sojowego)
  • 1/2 szkl cukru i 3 łyżki miodu
  • 150 ml oleju lub pół kostki masła rozpuszczone
  • 100 g orzechów włoskich i bakalii, wiórków kokosowych, etc wedle wyboru
  • 20-30 g suchego maku (na "oko" sypnęłam więc nie wiem dokładnie)
  • do polania - polewa czekoladowa (podam przepis niżej) lub lukier
Foremkę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą, manną lub mąką, w zależności co mamy na stanie w kuchni. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.

Marchew trzemy na tarce o dużych oczkach. Orzechy drobno siekamy.
 Do miski wrzucamy najpierw wszystkie suche składniki - mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, imbir, sól, cukier, następnie dodajemy całą resztę i mieszamy łyżką lub mikserem jeśli jesteśmy leniwymi kluskami jak ja. Ciasto powinno być gęste ale w miarę lejące się. Jeśli będzie za rzadkie dodajemy trochę mąki, jeśli za gęste odrobinę mleka.

Przekładamy masę do formy i pieczemy coś ok 90 min, albo dłużej bo ciasto jest dość wysokie i zbite. Ja piekłam coś ponad 90 min, nie wiem ile dokładnie bo było późno i straciłam rachubę. W każdym razie do suchego patyczka trzeba piec. Ciasto może się wydawać w środku niedopieczone, ale ono takie jest lekko wilgotne.

Ciasto studzimy i polewamy albo lukrem albo polewą czekoladową.



Czekorazowe ciasto z suszonymi śliwkami, orzechami i pomarańczową nutą























Składniki na formę keksową 25-29 cm :


  • 1 i 1/2 szkl mąki razowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 3 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 
  • 2/3 szkl mleka migdałowego (lub innego roślinnego, no chyba że możecie pić zwykłe, ja nie mogę więc korzystam z roślinnych)
  • 2 jajka
  • 1/4 szkl oliwy
  • 1 kubek suszonych śliwek - ok 120 g (ja nie miałam tyle dlatego dorzuciłam trochę bakalii)
  • 30 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 100 g orzechów włoskich
  • 1/2 szkl cukru
  • skórka otarta z jednej małej pomarańczy
Polewa czekoladowa:
  • 4 łyżki kakao
  • 120 g masła
  • 3 łyżki mleka
  • 90 g cukru pudru
Śliwki i orzechy kroimy na małe kawałeczki.
W misce mieszamy najpierw suche składniki, a potem resztę. Mieszamy wszystko za pomocą łyżki.
Przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.  Pieczemy 40 - 50 min, do suchego patyczka w piecu nagrzanym do 18o st. C.
Po wystudzeniu polewamy naszą kakaową polewą. Polewy wyszło dużo więc użyłam na dwa cista, które tu opisałam. Jeśli ktoś z was będzie robił tylko jedno, trzeba zmniejszyć ilość składników na polewą o połowę. 
Na świeżą polewę trzemy na tarce o małych oczkach skórkę pomarańczy. 
Staramy się nie pochłonąć wszystkiego w 10 min :)
Ciasta radzę oczywiście przechowywać pod przykryciem, żeby nie wyschły i nie stwardniały na kamień.







niedziela, 25 stycznia 2015

Makaronowy duet: Tagliatelle w sosie śmietanowym ze szpinakiem & Zapiekane muszle z pieczarkami w sosie pomidorowym

Kiedyś zachciało mi się tych muszli. Zobaczyłam w sklepie i pomyślałam, że w sumie nigdy takiego wielkiego makaronu nie jadłam, a gdzieś tam mi się jakiś przepis pałętał w moim segregatorze... Odkąd jestem w Anglii w końcu próbuję rzeczy których nigdy wcześniej nie jadłam, to i na muszle przyszła pora :)
 Także muszle z pieczarkami zapiekane w sosie pomidorowym... Mnie bardzo smakowały, chłop mój wytknął oczywisty brak mięsa, bo jakże to tak chłopu mięsożernemu na obiad dać bez mięsa... Ale zjadł i smakowało :)


Składniki na 4 porcje:
(1 porcja 275 kcal)
  • makaron muszle 16 szt
  • pieczarki 300 g
  • natka pietruszki 1/2 pęczka
  • przecier pomidorowy 300 ml
  • cebula 1 mała
  • masło 1 łyżka
  • olej/oliwa 1 łyżka
  • czosnek 1,2 ząbki
  • gałka muszkatołowa do smaku
  • sól, pieprz, szczypta cukru
  • 150 g sera żółtego tartego wedle upodobań lub sera feta również wedle upodobań ;) 
Pieczarki siekamy drobno i smażymy na maśle. Studzimy je i odlewamy nadmiar wody, mieszamy z roztartym serem feta (w przypadku sera żółtego posypujemy głównie z wierzchu, ale do farszu również można odrobinę dodać) i posiekaną natką. Przyprawiamy nasz farsz solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Cebulę i czosnek siekamy i smażymy na oliwie, wlewamy przecier pomidorowy i przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przelewamy sos do naczynia żaroodpornego.

Makaron gotujemy al dente, przelewamy zimną wodą. Muszle napełniamy ostrożnie farszem, układamy na sosie pomidorowym, wszystko posypujemy resztą sera. Zapiekamy ok 20 min w temperaturze 180 st. C.


Teraz kolej na Tagliatelle w sosie śmietanowym ze szpinakiem, jako że jesteśmy wielkimi entuzjastami szpinaku postanowiłam przygotować go w innej odsłonie niż standardowo.

Składniki na 4 porcje:

  • 150 g świeżych liści młodego szpinaku
  • 4 porcje makaronu tagliatelle 
  • 100 g wędzonego boczku
  • 400 g kwaśnej śmietany 18%
  • 100 g sera pleśniowego gorgonzola (lub zwykłego brie - jak użyłam brie bo mój chłop nie dzierży gorgonzoli)
  • pieprz i sól
Płuczemy szpinak pod bieżącą wodą, blanszujemy w garnku z wrzącą wodą ok 1 min. Przelewamy na durszlak i hartujemy zimną wodą. Odciskamy nadmiar wody.

W dużym garnku gotujemy makaron w osolonej wodzie, ma być al dente.

Boczek kroimy w paski lub drobną kostkę, przekładamy na rozgrzaną patelnię i podsmażamy ok 2 min. Wlewamy śmietaną, wrzucamy pokruszone kawałki sera. Gotujemy na małym ogniu 3-5 min, aż ser całkowicie się rozpuści w śmietanie. Na koniec dodajemy odsączone liście szpinaku i doprawiamy solą i pieprzem. 

Gotowy makaron odcedzamy i wsadzamy do gorącego sosu, mieszamy i podajemy gorące i jemy parząc sobie dziób :) nie no joke, nie parzymy sobie dzioba ale zimny sos śmietanowy z serem pleśniowym grzęźnie w gardle więc ju noł...  ^^


środa, 21 stycznia 2015

Zupa krem z brokułów z kiełkami i pełnoziarnistymi grzankami



Pyszna zupa, pyszne brokuły to i pyszna zupa ;) A że ja uwielbiam brokuły to i zupka mi bardzo do gustu przypadła.

Składniki na średni garnek zupy (4-6 porcji):
  • duża główka brokuła lub 500-800g mrożonego
  • 1 mały por lub połowa dużego
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • bulion z udźca i nóżki kurczaka z marchewką, pietruszką i selerem
  • odrobina śmietanki lub jogurtu naturalnego do zabielenia
  • 1 łodyżka trawy cytrynowej
  • odrobina świeżego tymianku
  • sól, pieprz
  • oliwa do smażenia
  • kiełki - obojętne jakie, ja miałam jakiś mix
  • opcjonalnie ziarna słonecznika i dyni do posypania
  • grzanki z pełnoziarnistego chleba
 Oczywiście najpierw gotujemy sobie bulion, wedle upodobań. Ja gotuję na nóżkach lub udźcu (bądź na tym i na tym) z marchewą, selerem i pietruszką. W tej opcji do wywaru dorzucam łodyżkę trawy cytrynowej - nada ciekawy aromat naszej zupie, również dodajemy kilka gałązek świeżego tymianku.

Gdy wywar będzie już wystarczająco aromatyczny wyławiamy z niego mięso i warzywa. Wrzucamy podzielony na różyczki brokuł.

W międzyczasie na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy i szklimy na niej poszatkowaną cebulę i por pocięty w cienkie plasterki. Zeszklona cebula z porem lądują do gara i gotujemy na małym ogniu do miękkości brokuła.


Zupkę zdejmujemy z ognia i pozwalamy jej chwilę przestygnąć. Dorzucamy wcześniej wyjęte warzywa i odrobinę mięsa kurczaka jak ktoś lubi. Wszystko razem blendujemy na gładki krem. Zabielamy łyżką lub dwiema jogurtu/śmietanką. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku :)

 Podajemy udekorowane kiełkami i nasionami słonecznika i dyni (ja akurat nie miałam na stanie), jemy z pełnoziarnistymi grzankami lub tostami.



Nuta trawy cytrynowej i tymianku jak dla mnie, w tej zupie rewelacja. Jadłam inną zupę krem i jakoś tam mi nie pasowała ta trawa cytrynowa, taki efekt był trochę płynu do garów. A tu z brokułami świetnie, lekki aromacik zostawia, bardzo bardzo fajnie ;)





Sposób na resztki czyli Frittata z cukinią i ziemniakami

Dobry sposób na szybkie śniadanie gdy z poprzedniego dnia z obiadu zostaną jakieś pieczone lub gotowane warzywa. Lepiej wykorzystać niż wyrzucić, a w takiej formie na pewno zadowoli niejednego porannego marudera.
Ja akurat miałam trochę pieczonych warzyw z pieczeni z poprzedniego dnia, troszkę ziemniaków, cukinii i pomidorków z ziołami, do tego wystarczyło dodać trochę świeżych składników i ziół i wyszło pycha pycha śniadanko.


Czyli co potrzebujemy:

  • jakieś obiadowe resztki, pieczone bądź gotowane warzywa
  • kilka pociętych w plasterki czarnych oliwek
  • kilka pomidorków cherry przeciętych na pół
  • trochę sera żółtego tartego (ja akurat nie miałam więc wykorzystałam zwykły tylko pocięłam go na małe kawałki)
  • kilka pieczarek pociętych w plasterki
  • kawałek selera naciowego również w plasterkach
  • odrobina świeżego tymianku
  • sól, pieprz
  • oczywiście jajka (ilość wedle ilości osób które będą jadły, min 2)


Najpierw wszystkie składniki (składniki oczywiście wedle upodobań, ja tutaj pokazuje jak ja sobie to wykombinowałam) tniemy w plasterki i kawałeczki. 

Na pierwszy ogień (i to dosłownie haha xD ) idą pieczarki, duszę je na niewielkiej ilości oliwy. Potem przeniosłam się na foremkę bo uświadomiłam sobie, że nie włożę do pieca patelni z sylikonowym uchwytem. Także resztę już sobie powoli podgrzewałam na blaszanej foremce. Dorzucałam po kolei resztę składników i je podgrzewałam na małym ogniu. 

Na całość wylałam rozbełtane jajko, posypałam ziołami i solą z pieprzem, a na koniec posypałam serem żółtym. 
Dalej trzymamy naszą foremkę na małym ogniu, aż jajko się widocznie zetnie. 

Gdy to nastąpi wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok 10 min aż jajko całkiem się zetnie. Jeśli się mocno przypala z wierzchu, można przykryć folią lub jakąś przykrywką... 


Potem kroimy i nakładamy na talerze i jemy ze smakiem. 
Potem dostajemy szału bo uświadamiamy sobie, iż wybór tejże foremki nie był najlepszym i najszczęśliwszym wyborem, gdyż doczyszczenie go z resztek przypalonego jajka graniczy z cudem i trwa to milion lat. 
Następnym razem piekłam w pokrywce ze szklanego naczynia żaroodpornego, trochę łatwiej się to myło.
Tak ku przestrodze, nie pieczcie jajek w takiej karbowanej foremce bo się bardzo zestresujecie przy myciu - i moczenie jej kilka dni w zlewie wcale nie polepsza sytuacji. 

Jakby ktoś nie wiedział co to frittata to już was oświecę.
Frittata jest to włoskie danie na bazie jajek podobne do omleta lub quich, wzbogacone o dodatkowe składniki jak mięso, warzywa lub serów, makaronu. Słowo "frittata" po włosku oznacza dosłownie smażony.













Kofty z sosem tzatziki


Dawno nic nie wrzucałam bo byłam leniwą kluską i przyznaję się do tego otwarcie, nie ma się co karmić wymówkami. Na szczęście człowiek uczy się na błędach i zawsze można się podnieść i zacząć wszystko od nowa... Także po przerwie startuję na nowo... no może nie całkiem na nowo, bo gotować gotowałam cały czas i testowałam przepisy i zdjęcia robiłam, tylko na wrzucenie wszystkiego na bloga nie było chęci i czasu. Także z opóźnieniem publikuję jeszcze przepisy z tamtego roku. Mam nadzieję, że dostanę rozgrzeszenie, obiecuje że postaram się nadrobić zaległości ;)



Składniki na 4 porcje:

  • 350 g mięsa mielonego wieprzowego lub wołowego lub mieszanki tych obydwu mięs
  • 2 gałązki natki pietruszki
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 ogórki gruntowe (200 g ) lub jeden duży zielony zwykły ogórek
  • 2 łyżki oleju/oliwy 
  • 1/2 kubka jogurtu greckiego (200 g)
  • 1/2 główki sałaty lodowej
  • 2 pomidory (300 g)
  • 1/2 pęczka koperku
  • 1 łyżka  przyprawy do mięsa mielonego
  • sól, pieprz
Mięso mielone łączymy z posiekaną natką pietruszki, zmiażdżonym ząbkiem czosnku, przyprawą do mielonego mięsa, solą i pieprzem, dodajemy pół łyżki oleju/oliwy, dokładnie wyrabiamy i formujemy 8 podłużnych kotlecików. Nabijamy je na patyczki do szaszłyków, patyczki wcześniej moczymy w wodzie żeby nam się nie spaliły w piecu/na grillu, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 25 min.
Ogórki obieramy, dwa z nich trzemy na tarce o dużych oczkach, odciskamy nadmiar wody, mieszamy z czosnkiem przeciśniętym przez praskę (ja jak już kiedyś pisałam ścieram czosnek na tarce o małych oczkach, w prasce często bywa tak że resztki zostają nie przeciśnięte i się je wyrzuca, a tak to można by wykorzystać) oraz połową posiekanego koperku i jogurtem, doprawiamy wszystko solą i pieprzem.
Sałatę siekamy/targamy, łączymy z pokrojonym ogórkiem i pomidorami, dodajemy olej/oliwę, resztę koperku i pieprz.
Kotleciki podajemy z sosem tzatziki i sałatką. Ja dodatkowo upiekłam kilka ziemniaczków ;)