piątek, 6 marca 2015

Pudding z nasion Chia & zupa krem z brokułów, szpinaku i quinoa

Dziś dwa ciekawe przepisy. Ciekawe bo w jednym poście zamieszczam przepisy z super roślinką, która uprawiana była już tysiące lat temu przez starożytne cywilizacje. Mowa o Aztekach i Inkach i o nasionach Chia i Quinoa. Ja się rozpisywać za wiele tutaj nie będę, po prostu podlinkuję moją notkę na ten temat na blogu Dietetyczne dewiacje.

Pudding z nasion Chia z owocami
 Składniki na dwie duże porcje:

  • 200 ml mleka roślinnego lub zwykłego (u mnie ryżowe o smaku waniliowym)
  • 200 ml mleka kokosowego (jak chcecie możecie zrobić jednolicie z jednego rodzaju mleka)
  • 8 dużych łyżek nasion chia
  • 2 łyżki płatków owsianych błyskawicznych
  • 2 średnie banany
  • 2 wąskie paski świeżego ananasa (150g)
  • pół łyżeczki cynamonu
  • odrobina startego świeżego kokosu
  • dwie łyżki suszonych jagód goji
  • dwie łyżeczki miodu
Do słoika (lub innego naczynia, ja wybrałam słoik bo można zakręcić i wstrząsnąć) wlewamy nasze mleka i wsypujemy nasiona chia i płatki owsiane. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na min 20 min do lodówki. W innych przepisach podają żeby wstawić na noc, ale wystarczy dosłownie niecałe pół godziny i chia wytworzą galaretkę. Wstawiłam kiedyś na noc i zrobiła się gruda, której nie mogłam rozbić dlatego teraz wstawiam na pół godzinki do lodówki i co jakiś czas mieszam i wstrząsam słoik, żeby grud uniknąć. Po tych 20-30 min powinna się wytworzyć miła galaretka. Ową galaretkę przekładam do miseczek. Na wierzch układamy ananasa i banany pocięte w plastry. Posypujemy jagodami goji, trzemy kokos, posypujemy cynamonem i polewamy miodem. Mieszamy wszystko i wcinamy jak dziki :)








Zupa krem z brokułów i szpinaku z quinoa i serem
Składniki na ok 6 porcji:

  • 1 średni brokuł (ok 400 g)
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 czerwona cebula drobno poszatkowana
  • 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
  • 1 szkl quinoa, przepłukanej
  • 1 spory ziemniak, pocięty w kostkę
  • pół paczki świeżego szpinaku (paczka ma bodajże 200 g)
  • 2 duże ząbki czosnku
  • 2 łyżki tahini
  • 1 łyżeczka soli morskiej
  • ok. 1,5l wywaru mięsnego lub warzywnego
  • 3/4 szkl tartego sera cheddar 
  • Odrobina ziaren słonecznika i pestek dyni do dekoracji
  • Śmietanka bądź jogurt do zabielenia na talerzu
  • grzanki lub pełnoziarniste tosty do podania
Zaczynamy od ugotowania wywaru, wedle uznania na mięsie lub warzywach. Do gotowego wywaru wrzucamy brokuła podzielonego na małe różyczki,ziemniaka pociętego w kosteczkę oraz quinoa i gotujemy ok 30 min na małym ogniu. Na małej patelni rozgrzewamy oliwę, szklimy na niej cebulkę z czosnkiem i listki szpinaku, następnie dorzucamy to wszystko do zupy. Dodajemy przyprawy i tahini, gotujemy jeszcze chwilkę. Zupę zdejmujemy z ognia, lekko studzimy i miksujemy na gładki krem. Do jeszcze ciepłego kremu wrzucamy tarty ser, mieszamy aż się rozpuści. Podajemy z łyżką śmietanki i tostem z chleba pełnoziarnistego, można również przybrać ziarnami słonecznika i pestkami dyni. Smacznego :)

poniedziałek, 2 marca 2015

Pożywne muffiny szpinakowe i marchewkowo-ananasowe

Na babeczki czaiłam się już długi czas. W końcu stwierdziłam, że muszę kupić formę do babeczek i cisnąć bo jest to fajna forma przekąski, a jak się doda warzyw i owoców to w dodatku zdrowa i nie tak kaloryczna jak łakocie ze sklepu. Poza tym w internetach znalazłam, że można też robić w tej formie takie omleciki fajne i to właśnie przechyliło szalę na korzyść tego gadżetu kuchennego... Kolejnym plusem jest to iż babeczki robi się łatwo i szybko, większość przepisów nie wymaga nawet użycia miksera, żadna to filozofia wciepać wszystko do miski i wymieszać no nie? :D
Na początek oczywiście zgłębiłam pinterest w poszukiwaniu jakiś zdrowszych przepisów, mniej kalorycznych i znalazłam kilka perełek. Zaczęłam od muffinek ze szpinakiem :) Nie ma jak zielone babeczki, kolor może i mało ciekawy ale są na prawdę pycha pycha pycha :)

Muffiny ze szpinakiem
Składniki na 12 szt (mnie wyszło 10)

  • 3/4 szklanki zmiksowanego szpinaku
  • 1 łyżeczka wanilii 
  • 2 jajka
  • 1/4 szklanki oleju/oliwy
  • 1/2 szklanka musu jabłkowego (u mnie jedno duże jabłko starte na tarce o małych oczkach)
  • 2 szklanki mąki pełnoziarnistej
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2-3 łyżeczki maku
  • odrobina soku z cytryny
Piec nagrzać do 180 st. C. natłuścić formę masłem. Szpinak chwilę poddusić na patelni z odrobiną oliwy. W misce zmieszać szpinak z jajami i zblendować na gładką masę. Dodać wanilię, olej, mus jabłkowy. Dodać resztę suchych składników, skropić sokiem z cytryny i dokładnie wymieszać mikserem. Formę wypełniać w 2/3 objętości, piec 20 min, do suchego patyczka. Wyszło mi mniej tych babeczek pewnie przez to, że miałam mniej szpinaku, ale co tam i tak są pycha ;)






Muffiny marchewkowo-ananasowe z nasionami i bakaliami
Składniki na 12 szt (u mnie 16)
  • 2 szkl mąki pełnoziarnistej
  • 3/4 szkl cukru brązowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczka soli
  • 1/2 szkl tartego świeżego kokosa (mogą być kupne wiórki)
  • 1/2 szkl rodzynek/innych suszonych owoców (ja miałam mix rodzynki i jagody goji)
  • 2 szklanki tartej marchewki
  • 1 jabłko starte
  • 200 g zmiksowanego na mus świeżego ananasa
  • 1 szklanka mixu nasion słonecznika, pestek dyni, sezamu i lnu (może być inny nasionowy mix)
  • 2 łyżki nasion chia
  • 1 szklanka płatków owsianych
  • 2 łyżki maku
  • 3 jajka
  • 2/3 szklanki oleju/oliwy
  • 1 łyżeczka wanilii
Piec nagrzać do 180 st. C. 
Na początek przygotowujemy sobie składniki w miseczkach, żeby łatwiej było później połączyć je ze sobą. Zaczynamy od tarcia marchewy, jabłka i kokosa. 
Dwa duże paski ananasa kroimy i miksujemy na mus. W małej miseczce łączymy nasiona i suszone owoce, w kolejnej kokos i płatki owsiane, w kolejnej marchew, jabłko i ananasa. 
W dużej misce połączyć mąkę, cukier, cynamon, proszek do pieczenia i sól. Dodać suszone owoce i nasiona, kokos i płatki owsiane, marchew, jabłko i ananasa. Przemieszać. 
W osobnej misce ubić mikserem jajka z olejem i wanilią, dodać do reszty składników i dokładnie wymieszać wszystko za pomocą drewnianej łyżki. Ciasto będzie raczej gęste, zważywszy na ilość dodatków. 
Wypełnić formę i piec 30 min aż się zrumienią, a patyczek do dziabania będzie suchy.
Przepis jest fajny, elastyczny pod względem możliwych zmian. Bo składniki w obrębie ilości i stanu skupienia można modyfikować. Zamiast ananasa można dać zmiażdżony banan, można użyć innych suszonych owoców takich jak suszone morele lub śliwki. Z nasionami to już w ogóle fristyle można zapodać ;) Także eksperymentujcie, znajdźcie swój smak i wcinajcie. Lepsze domowe babeczki od wszystkich pączków świata :P



 NOM NOM NOM!


niedziela, 1 marca 2015

Kurczak w sosie słodko-kwaśnym + sałata z fasolą

Danie w którym troszkę improwizowałam a troszkę zainspirowałam się przepisem z książki Ewy Chodakowskiej ^^ Można również na skróty, leniwie kupić gotowy sos słodko-kwaśny, dział azjatycki na pewno posiada duży ich wybór, ale polecam wypróbować i choć raz zrobić samemu od podstaw taki sos.

Składniki na 3 porcje:
  • jedna duża pierś kurczaka lub dwie małe
  • 2 ząbki czosnku
  •  2 łyżki oliwy z oliwek na marynatę
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • pół łyżeczki drobno startej skórki z cytryny
  • ok 200 g świeżego ananasa (można zastąpić brzoskwiniami lub morelami)
  • jedna średnia marchewka
  • dwie łodyżki selera naciowego z listkami
  • pół żółtej papryki i pół czerwonej papryki
  • pół dużej cebuli/ jedna mała
  • pół łyżeczki musztardy francuskiej
  • 1 łyżeczka miodu
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • 1 i 1/2 łyżeczki kurkumy
  • szczypta chili lub curry
  • sól morska, pieprz
  • 6-7 łyżek brązowego ryżu (ja użyłam mój mix basmati-dziki)
  • sałatka: dwie małe garstki jakiejś mieszanki sałat, ząbek czosnku, 2 łyżki oliwy, 1 łyżka soku z cytryny, sól morska, pieprz, pół szklanki ugotowanej fasoli black-eyed i czarnej
  • jak się komuś nie chce samemu robić sosu to można kupić na dziale azjatyckim jakiegoś gotowca, tylko go sobie doprawić i dodać te wszystkie pyszności, które wypisałam powyżej
Oliwę z oliwek utrzeć z rozgniecionym czosnkiem, sokiem i skórką z cytryny, solą morską i świeżo zmielonym pieprzem. Mięso umyć i natrzeć przygotowaną marynatą, odstawić do lodówki na co najmniej godzinę. 
Po tym czasie rozgrzewamy patelnię i wrzucamy nasze mięso pocięte na mniejsze kawałki, takie na kęs. Dusimy dopóki w mięsie nie zamkną się wszystkie pory (aż z różowego nie zrobi się białe), potem dodajemy cebulkę drobno posiekaną i chwilę dusimy, co jakiś czas mieszając. Marchewkę i papryki kroimy w cienkie paseczki i dorzucamy na patelnię, podlewamy małą ilością wody i dusimy chwilę pod przykryciem. Po tym czasie dodajemy seler pocięty w talarki, ananasa pociętego na mniejsze kawałki oraz ocet balsamiczny, musztardę, curry/chili, kurkumę i sól. Gotujemy pod przykryciem przez 20 min często mieszając. W razie potrzeby można podlać wodą. 
Kiedy ugotowany sos lekko przestygnie, dodać miód i wymieszać. Podawać z ryżem i sałatką.
Sałatka: Sałaty myjemy i targamy na mniejsze kawałki. Oliwę mieszamy z rozgniecionym czosnkiem, sokiem z cytryny, solą morską, pieprzem i fasolą, dokładnie wszystko mieszamy razem z sałatą.
Wydaje się skomplikowane i trudne ale to pozory. Jest łatwe i pyszne, a sałatka fajnie kontrastuje smakowo z resztą :)



Tagliatelle z wędzonym łososiem, brokułami i suszonymi pomidorami

Ot takie jedzonko, które można przygotować na szybko. Trafiło w dziesiątkę jeśli chodzi o moje smakowe upodobania, mojemu lubemu już mniej, ale cóż o gustach się nie dyskutuje. Polecam to danie również jako kolację/ obiado-kolację, gdyż jest na prawdę lekkie i pyszne :)

Składniki na dwie porcje:
  • 4 gniazdka makaronu tagliatelle (najlepiej razowego, ja akurat nie miałam)
  • 6 łyżek jogurtu naturalnego (ja użyłam sojowy)
  • skórka otarta z cytryny
  • ok. 150 g wędzonego łososia
  • dwie małe garstki liści szpinaku
  • kilka suszonych pomidorków, 3-4
  • 200 g brokuła
  • czosnek 2-3 ząbki
  • gałka muszkatołowa
  • oliwa
  • sól, pieprz
Szpinak dusimy z czosnkiem na odrobinie oliwy, dodajemy odrobinę soli i pieprz, to wydobędzie fantastyczny smak ze szpinaku. 
Brokuł gotujemy al dente, po czym dzielimy go na mniejsze różyczki, dorzucamy go do szpinaku, posypujemy skórka z cytryny i chwilę razem dusimy. Następnie dodajemy łososia podzielonego na mniejsze kawałki i ostrożnie mieszając chwilkę podgrzewamy. 
Makaron gotujemy w osolonej wodzie. Jogurt łączymy z gałką muszkatołową i wylewamy na patelnię. Dodajemy pocięte w paski suszone pomidory oraz makaron i energicznie wszystko mieszamy. Nie grzejemy jak szatany na najwyższym ogniu, ani też nie robimy tego za długo bo nam się jogurt zważy i będzie fuj. Dlatego jogurt najlepiej dodać już na samym końcu i tylko lekko go podgrzać. 
Smacznego :)




czwartek, 19 lutego 2015

Parmezanowe gnocchi w sosie pomidorowym & Zupa krem z jarmużu

Jak można nie lubić klusek??? Nie wiem, po prostu się w pale nie mieści... Ja uwielbiam, pamiętam, że w dzieciństwie często jadłam kopytka, a jak zostało z obiadu to na kolację mama robiła mi je na słodko, z masełkiem, cukrem, cynamonem i makiem - mniam! Jako iż musiałam zrobić wielkie pożegnanie serom (tym na bazie mleka krowiego), niestety i z wielkim żalem, bo parmezan, mozzarellę i fetę wielbię, no ale cóż... Reasumując, jako iż musiałam pożegnać się z serami zrobiłam sobie takie wesołe gnocchi z parmezanem i sosikiem pomidorowym ;)

Składniki na 3-4 porcje:
  • 1 kg ziemniaków ugotowanych lub upieczonych w mundurkach
  • 275 g mąki
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 30 g tartego parmezanu plus troszkę do posypania (lub wegetariańskiego twardego sera startego)
  • 2 jajka
Sos:
  • 1 cebula
  • 2 łyżeczki oliwy
  • 2 ząbki czosnku
  • puszka pomidorków lub passata, lub to i to plus odrobina koncentratu ( ja robię sos pomidorowy na "oko")
  • szczypta cukru
  • bazylia, sól i pieprz
  • kilka pieczarek
  • mała garstka natki pietruszki do posypania
Najpierw oczywiście trzeba ugotować, bądź upiec nasze ziemniaczki. W trakcie gdy to się będzie piekło/gotowało istnieje sposobność na przyrządzenie sosu pomidorowego.
Rozgrzewamy oliwę na patelni lub w rondlu, najpierw szklimy drobno pokrojoną cebulkę, potem dodajemy pieczarki a potem pomidory z puszki i passatę, chwilkę dusimy. Na tarce o małych oczkach trzemy ząbki czosnku, no chyba że jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami dobrej praski do czosnku... Dodajemy szczyptę cukru, solimy i pieprzymy i dodajemy również odrobinę suszonej bazylii. Pod koniec można dodać odrobinę koncentratu jeśli sos jest za rzadki. Na koniec posypujemy natką pietruszki i włala :)

Ugotowane/upieczone ziemniaki należy troszkę przestudzić, potem przecieramy przez drobne sito lub mielimy w maszynce lub dokładnie ugniatamy ubijaczką do ziemniaków, posiłkując się małym widelcem.
Wywalamy naszą puplę ziemniaczaną na blat, robimy wulkanik, taki kopczyk z dziurką w środku, do środeczka wbijamy jajka, dodajemy przyprawy i parmezan, wszystko posypujemy mąką. Zagniatamy ciasto, jeśli jest zbyt lepiące dodajemy odrobinę mąki, ale bez przesady bo potem kluseczki będą się nadawały do strzelania z procy. Na blacie oprószonym mąką z ciasta formujemy wałeczki, lekko je spłaszczamy po czym tniemy na małe prostokątne kawałeczki. Odkładamy na bok, oczywiście na blat lub talerz oprószony mąką żeby się nie przykleiły do podłoża. Gotowe kluseczki naznaczamy widelcem, każdą kluseczkę lekko przyciskamy widelcem, dzięki temu rzekomo na klusce lepiej będzie się trzymał sos.
W dużym garnku gotujemy osoloną wodę, gdy zawrze wrzucamy nasze kluseczki, czekamy aż wypłyną na powierzchnię i gotujemy jeszcze 1 min. Wyjmujemy łyżką cedzakową, wrzucamy kolejną partię, itd... Odgrzewamy sos, możemy wrzucić do niego kluski i odgrzać razem. Całość posypujemy tartym parmezanem amen :D Pychota mówię wam!


Czas na zupę z jarmużu :)

Składniki na 5-6 porcji:
  • opakowanie włoszczyzny bez kapusty
  • kilka dużych liści jarmużu lub pół paczki już pociętego
  • 1 średni brokuł
  • 6 ziemniaków
  • sól, pieprz, 2 listki laurowe
  • śmietana lub jogurt do zabielenia
  • 6 łyżeczek tartego żółtego sera
  • ja dodatkowo dodałam jeszcze kiełki i mix ziaren : słonecznik, dynia, sezam i len
  • można zrobić w wersji z grzankami lub z ziemniakami pociętymi w kostkę, (ja tym razem wybrałam ziemniaki, 1 duży zostawiłam w zupie do miksowania a resztę pokrojoną w kostkę dorzuciłam już na koniec)
Teraz przedstawię moją wersję (tą z ziemniakami) jak ja zrobiłam tą zupę.
Gotujemy sobie wywar oczywiście. Gotujemy w nim potem włoszczyznę, ziemniaka i brokuła podzielonego na różyczki, gotujemy do miękkości. Pod koniec dorzucamy jarmuż i gotujemy niecałe 10 min. 
Zupę miksujemy, doprawiamy. 5 ziemniaków pokrojonych w drobną kostkę gotujemy osobno w garnuszku z osoloną wodą, po jakiś 5-10 min powinny być już miękkie, dodajemy do zmiksowanej już zupy. Podajemy posypane tartym serem, zabielone odrobiną jogurtu, ja oczywiście posypałam jeszcze kiełkami i ziarnami.
W wersji z grzankami wszystkie ziemniaki lądują zmiksowane w zupie, a oczywiście dodatkowo robimy sobie grzanki na patelni lub w tosterze lub jak tam kto woli...
Zupka fajna, bardzo mi smakowała, mojej małej latorośli również, wcinał aż mu się uszy trzęsły :)



Zupa Tex-Mex krem z papryki - testujemy przepis z angielskiej gazetki

Jakiś czas temu robiłam porządki z moimi gazetkami z przepisami, wyrywałam strony z przydatnymi rzeczami, a potem układałam w jednym z moich segregatorów na przepisy (taki ze mnie nerd przepisowy, bo zbieram wszystkie przepisy i książki kucharskie hehe ). Właśnie wtedy natrafiłam na ciekawy przepis w jednej z angielskich gazetek, zupa krem z papryki i zamiast grzanek lub makaronu upieczone paski tortilli. Wydało mi się to ciekawe i stwierdziłam iż koniecznie muszę wypróbować, a że u mnie repertuar zup dość ubogi to zawsze chętnie testuję jakiś nowy przepis :)

Składniki na 4 porcje:
  • 2-4 tortille pocięte na cienkie paski ( ja miałam jakieś takie fikuśne z ziarnami i ziołami)
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka mielonego kuminu
  • 2 słodkie ziemniaki (ja użyłam zwykłych)
  • 2 żółte papryki i 1 czerwona
  • 1 duża marchewka
  • 700 ml wywaru
  • 4 łyżki kwaśnej śmietanki ( u mnie oczywiście śmietanka roślinna)
  • 2 łyżki sosu tabasco chipotle
  • 10 g świeżej kolendry (jak ktoś nie lubi może zastąpić natką pietruszki)


Piec nagrzewamy do 180 s.C. Blachę wykładamy folią lub papierem do pieczenia. Na tak przygotowaną blachę wykładamy papryki pocięte na pół oraz paski tortilli skropione oliwą, posypane papryką i ulubionymi ziołami. Pieczemy ok. 7-8 min, aż się zarumienią. Odstawiamy do wystudzenia.



W międzyczasie gotujemy wywar - wedle uznania. Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę, czosnek i kminek, dusimy 5 min.
Następnie dodajemy pokrojone ziemniaki i papryki, dusimy kolejne 5 min. Łączymy wszystko z wywarem i gotujemy 15-20 min, do czasu aż wszystkie warzywa zmiękną.
Zupę traktujemy blenderem aż powstanie gładki krem. Podajemy polane śmietanką i odrobiną sosu tabasco, posypujemy kolendrą i paskami tortilli. 

Trzeba przyznać, że ciekawie smakują takie paski wrapów pieczone z ziołami, trochę jak chipsy ;)


Jedyny minus to ta świeża kolendra, jakoś nam nie podchodzi dlatego najczęściej zamieniamy ją na pietruszkę lub listki selera naciowego, które wielbię. Jako ciekawostkę można wypróbować ;)





środa, 4 lutego 2015

Pyszne drożdżówki z truskawkami

Szkoda, że nie mogę załączyć zapachu, bo w całym domu pachnie nieziemsko. Na drożdżowe ciasto z truskawkami mieliśmy już dawno ochotę, ale wiadomo zima, a w zimie szklarniane mutanty są w sklepach. Ale nie wytrzymałam i kupiłam co było ;) Stwierdziłam też, że zamiast całego placka zrobię drożdżówki i tak jakoś od jednego do drugiego i drożdżówki już sobie stygną  w kuchni.

 Oto składniki:

  • 50 g świeżych drożdży / 14 g suszonych czyli 4 łyżeczki
  • 4 szkl mąki ( u mnie 2 szkl pszennej i 2 szklanki razowej)
  • 2/3 szkl cukru (ja użyłam cukru brązowego)
  • 1 szkl - ok 250 ml mleka roślinnego (u mnie migdałowe)
  • 1/4 szkl oleju
  • 1 jajko i żółtko (Jeśli chcą to zrobić weganie wystarczy pominąć jajka)
  • ok 300 g owoców
  • Na kruszonkę ok 2,3 łyżki oleju, cukru i mąki na przysłowiowe "oko"
  • troszkę płatków migdałowych
  • białko jajka do posmarowania drożdżówek
W przypadku świeżych drożdży należy najpierw zrobić rozczyn (rozdrabniamy drożdże, zalewamy ciepłym mlekiem, dodajemy trochę cukru i mąki, mieszamy dokładnie, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 min) a przy drożdżach suszonych wystarczy wszystkie składniki wrzucić do miski i zagnieść. Jeśli ciasto będzie zbyt mokre i klejące dosypujemy odrobinę mąki i wyrabiamy dalej. Gotowe ciasto przykrywamy i odstawiamy na czas ok 1 godziny, aż podwoi swoją objętość. Wyrośnięte ciasto dzielimy na 8-10 równych części, zależy jak duże chcecie otrzymać drożdżówki, mnie wyszło 8 i to niezbyt równych, ale to się wytnie :p najmniejszą zje moje dziecko :D
Formujemy bułeczki, takie lekko spłaszczone, układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, bądź wysypanej mąką. Układamy te bułeczki w kilku centymetrowych odstępach. Przykrywamy je ściereczką i odstawiamy jeszcze na 20 min. 
Wyrośnięte bułeczki smarujemy z wierzchu rozbełtanym białkiem. W każdej bułce robimy wgniecenie dołem szklanki, do każdego takiego wgniecenia wkładamy pokrojone truskawki, posypujemy płatkami migdałowymi i kruszonką (robioną na "oko", po prostu trzeba dosypywać mąki do uzyskania w miarę sypkiej konsystencji).
Wszystko ląduje w piecu nagrzanym do 200 st. C. na ok 20 min, aż bułki się ładnie zarumienią i wypełnią swym boskim zapachem całe mieszkanie ;)




czwartek, 29 stycznia 2015

Noodle z kurczakiem i sosem z czarnej fasoli

Oto moja wariacja na temat azjatyckiego sosu z czarnej fasoli. Jest to obiad bumerang, wszystkim tak smakuje, że co jakiś czas znowu pojawia się w naszym jadłospisie. Nawet mój dwulatek wcina jak wygłodniała bestia. I jest to jedyne danie, w którym posiłkuję się gotowym sosem ze słoiczka, gdyż nie mam gdzie kupić prawdziwych fermentowanych chińskich fasoli, ale może kiedyś się uda i sama zrobię ten sos. Póki co jak nie mam czasu to kupuję gotowca i w pół godziny powstaje pyszne jedzonko z azjatycką nutą smakową.

Składniki na 2 porcje:

  • dwie średnie piersi z kurczaka
  • 1 cebula
  • 2 cm korzenia imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 żółtej papryki
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 1/2 zielonej papryki
  • 6,7 cm kawałek zielonego ogórka
  • 1/2 pęczka młodej dymki
  • 1/2 słoiczka sosu z czarnej fasoli
  • 1 łyżka sosu sojowego ciemnego
  • opakowanie z dwoma porcjami makaronu typu udon (oczywiście możecie wybrać jakiś swój ulubiony chiński makaron albo nawet zwykłe spaghetti czy tagliatelle się nada)
  • sól, pieprz, chińska przyprawa 5 smaków, odrobina kurkumy, przyprawa do kurczaka
  • 1-2 łyżki sezamu
  • odrobina oliwy
Zaczynamy od pocięcia kuraka na niewielkie kawałki. Kurak ląduje na rozgrzanej patelni z odrobiną oliwy, solimy go i pieprzymy i dajemy mu chwilkę się obsmażyć. Wprost na patelnię trzemy na tarce o małych oczkach imbir i czosnek. Dodajemy trochę (tak pół łyżeczki) Chińskiej przyprawy 5 smaków, byle nie przesadzić bo wszystko będzie smakować anyżem, i szczyptę kurkumy. Smażymy chwilę, co jakiś czas mieszając żeby się imbir i czosnek nie przypalił.

Dodajemy poszatkowaną cebulę, smażymy chwilę po czym dodajemy łyżkę sosu sojowego, smażymy kolejne 3 minutki.











Paprykę kroimy w średniej wielkości kostkę i dodajemy do reszty składników na patelni.
Dusimy chwilę aż papryka będzie w miarę miękka.
W międzyczasie kroimy ogórka na małe 2-3 cm słupki, a dymkę w talarki, dodatkowo na małej suchej patelni prażymy przez chwilę ziarna sezamu, aż troszkę się zrumienią





 W końcu na patelni ląduje połowa słoiczka sosu z czarnej fasoli. Na małym ogniu grzejemy aż będzie gorący. Mieszamy co jakiś czas bo sos ten lubi się przypalać.









Na patelni ląduje w końcu i makaron (o ile jest to już jeden z tych gotowców, co to wystarczy tylko odgrzać, jeśli nie to trzeba wcześniej ugotować makaron wedle instrukcji na opakowaniu), podgrzewamy chwilę, aż wszystko będzie gorące ;)
Nakładamy do wysokich miseczek, z ogórkowych słupków układamy na środku taki mały stosik, wszystko posypujemy dymką i prażonym sezamem.
I tyle, proste i szybkie a jakie pycha :)


 Wiem, że wygląda trochę dziwnie, taka ciemna ciapa z makaronem, trochę jak błoto z robalami, ale jest to całkowicie nie adekwatna refleksja. Danie z powodzeniem może dla mnie zastąpić spaghetti, jest lekkie i nie powoduje u mnie ciężkiego kamienia w brzuchu, jak w przypadku spaghetti (po prostu każde inne mięso niż drób i ryby jest gorzej znoszone przez mój żołądek...),  ma lekko ostry smak dzięki imbirowi, a jak ktoś lubi ostrzejsze to zawsze może dowalić chili i będzie niezłe ostre jedzonko ;) Ciekawe również jest połączenie zimnego ogórka z całością, początkowo byłam sceptyczna "jak to ogórek do makaronu?", ale właśnie ten kontrast jest super i sprawia, że całość jest na prawdę ciekawym dobrym daniem.

wtorek, 27 stycznia 2015

Trio sałatkowe na zimową nudę

Dziś trio sałatek, które wypróbowywałam kilka miesięcy temu. Sałatki jeszcze jakiś czas temu były moją piętą Achillesową, gdyż nie miałam pojęcia co, jak i z czym łączyć żeby była dobra sałatka, nie nudna w dodatku (ileż można jeść mizerię??!). Także żeby zażyć odrobinę świeżości w sałatkowym świecie, testowałam te z różnymi niecodziennymi składnikami i ich konfiguracjami.



 Sałatka z czerwoną kapustą i kurczakiem

Składniki na 8 porcji:
  • 1/2 główki czerwonej kapusty
  • 600 g piersi z kurczaka
  • sól, pieprz, bazylia, papryka
  • 6 łyżek oliwy
  • 2 cukinie
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
  • 2 łyżki ziaren sezamu
  • 1/2 kubka mieszanki dzikiego ryżu i basmati 
  • sos: 1 łyżka octu winnego, 2 łyżki oliwy, 1/2 łyżeczki cukru, 1/2 łyżeczki musztardy
Kapustę myjemy i drobno szatkujemy, lekko solimy. Ugniatamy lekko dłonią by trochę zmiękła. Zalewamy wrzątkiem i odstawiamy w misce na 5 min. Po tym czasie odcedzamy na sicie i zostawiamy do wystudzenia.

Kurczaka oczyszczamy z błon, tłuszczu i innych fuj flaków, które są niepożądane. Kroimy w niedużą kostkę, obtaczamy w przyprawach i smażymy na 3 łyżkach oliwy.

Ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu.

Cukinie myjemy, usuwamy gniazda nasienne (jeśli są długie i wąskie nie trzeba tego robić. Cukinie w skórce kroimy na półksiężyce. Posypujemy bazylią, polewamy sosem sojowym i lekko obsmażamy na 3 łyżkach oliwy. Ostudzone cukinie i kurczaka mieszamy z kapustą.

W kubeczku przygotowujemy sos, polewamy nim naszą sałatkę, a wszystko posypujemy ziarnami sezamu.



Sałatka  z kurczakiem, kaszą i awokado


Składniki na 3 porcje:
  • 100 g kaszy jaglanej
  • 2 szt. fileta z piersi kurczaka
  • 1/2 zielonego ogórka
  • suszone pomidory z zalewy oliwnej 4-5 szt.
  • 1 duże awokado
  • kilka gałązek świeżego koperku
  • sok z połowy cytryny
  • łyżka oliwy z oliwek
  • sól
  • dressing: 3 łyżki oliwy, sok z połowy cytryny, sól i pieprz

Kaszę przepłukujemy pod bieżącą zimną wodą, przekładamy ją do garnka i zalewamy szklanką wrzątku. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem ok. 15 min. Po odsączeniu wsypujemy kaszę do miseczki, dodajemy sól i łyżkę oliwy, mieszamy i zostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu na 15 min.

Pierś z kurczaka kroimy w grubą kostkę i gotujemy w osolonej wodzie albo dusimy na patelni ok. 5 min.
Ogórek kroimy w drobną kostkę, a suszone pomidory w paseczki. Awokado kroimy na pół, wyjmujemy delikatnie pestkę i od razu skrapiamy cytryną żeby nie ściemniało. Wydrążamy awokado łyżką i dzielimy na mniejsze kawałki. Koperek drobno siekamy.

Łączymy wszystkie składniki dressingu i mieszamy do uzyskania jednolitej emulsji. Przekładamy do miski wszystkie przygotowane składniki, wlewamy sos i mieszamy. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem.


 




Sałatka z pieczonych warzyw, kurczaka i pęczaku
Składniki na 3-4 porcje:
  • 3/4 szkl kaszy pęczak
  • 3 udźce kurczaka (ja nie miałam i użyłam 2 dużych piersi z kurczaka)
  • 2 duże pietruszki
  • 2  duże marchewki 
  • 2 małe czerwone cebulki
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 3-4 łyżki oliwy
  • sól
  • kilka gałązek natki pietruszki
  • sos: 2 łyżki soku z cytryny, 2 łyżki oliwy, sól i pieprz do smaku
Piekarnik nagrzewamy do temp 200 st. C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem naczynie żaroodporne.
Udźce myjemy i osuszamy, nacieramy solą i oliwą. Wstawiamy do gorącego piekarnika na 15 min.
W tym czasie przygotowujemy warzywa, obieramy je i kroimy w słupki lub plasterki. Skrapiamy je oliwą i solimy, mieszamy aby oliwa pokryła warzywa dokładnie z wszystkich stron.
Razem z całymi ząbkami czosnku (nie obieramy go z łupinek) dodajemy je do kurczaka i pieczemy całość przez kolejne 20 min, potem studzimy.
Pęczak gotujemy al dente (ok. 15-20 min) w osolonej wodzie, odcedzamy na sicie, wsypujemy z powrotem do garnka i pod przykryciem odstawiamy w ciepłe miejsce, kasza dojdzie.
Mięso kroimy w kostkę lub paseczki, wkładamy do miski z warzywami i kaszą. Wciskamy miąższ z upieczonego czosnku, posypujemy posiekaną natką pietruszki.
Do sałatki wlewamy sos z soku cytryny, oliwy, soli i pieprzu. Odstawiamy na 1-2 h, aż składniki się przegryzą.


poniedziałek, 26 stycznia 2015

Słodkie grzeszki - dwa dziecinnie proste ciasta

Udało mi się przez miesiąc trzymać z dala od słodkości, ale wczoraj moje zapotrzebowanie na czekoladę sięgnęło zenitu i musiałam, po prostu musiałam. Ale skoro już jest ochota na ciacho, to chociaż żeby było w odrobinę zdrowszej wersji. To też niektóre składniki warto zamienić na ich zdrowsze odpowiedniki, zwykłą białą mąkę na razową, itp... I tak powstały dwa ciacha :) Są to ciacha typu wrzuć wszystko do michy i wymieszaj, więc żadna to filozofia, wszystkie leniwe kluski jak ja powinny się cieszyć z tego powodu :D

Marchewkowe z orzechami, bakaliami i makiem



Składniki na formę keksową 25-29 cm:


  • 3-4 duże marchewki
  • szklanka mąki razowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 i 1/2 łyżeczki imbiru
  • szczypta soli
  • 3 jajka (ja miałam tylko 2 więc trzecie zastąpiłam 1/2 szkl jogurtu naturalnego sojowego)
  • 1/2 szkl cukru i 3 łyżki miodu
  • 150 ml oleju lub pół kostki masła rozpuszczone
  • 100 g orzechów włoskich i bakalii, wiórków kokosowych, etc wedle wyboru
  • 20-30 g suchego maku (na "oko" sypnęłam więc nie wiem dokładnie)
  • do polania - polewa czekoladowa (podam przepis niżej) lub lukier
Foremkę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą, manną lub mąką, w zależności co mamy na stanie w kuchni. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.

Marchew trzemy na tarce o dużych oczkach. Orzechy drobno siekamy.
 Do miski wrzucamy najpierw wszystkie suche składniki - mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, imbir, sól, cukier, następnie dodajemy całą resztę i mieszamy łyżką lub mikserem jeśli jesteśmy leniwymi kluskami jak ja. Ciasto powinno być gęste ale w miarę lejące się. Jeśli będzie za rzadkie dodajemy trochę mąki, jeśli za gęste odrobinę mleka.

Przekładamy masę do formy i pieczemy coś ok 90 min, albo dłużej bo ciasto jest dość wysokie i zbite. Ja piekłam coś ponad 90 min, nie wiem ile dokładnie bo było późno i straciłam rachubę. W każdym razie do suchego patyczka trzeba piec. Ciasto może się wydawać w środku niedopieczone, ale ono takie jest lekko wilgotne.

Ciasto studzimy i polewamy albo lukrem albo polewą czekoladową.



Czekorazowe ciasto z suszonymi śliwkami, orzechami i pomarańczową nutą























Składniki na formę keksową 25-29 cm :


  • 1 i 1/2 szkl mąki razowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 3 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 
  • 2/3 szkl mleka migdałowego (lub innego roślinnego, no chyba że możecie pić zwykłe, ja nie mogę więc korzystam z roślinnych)
  • 2 jajka
  • 1/4 szkl oliwy
  • 1 kubek suszonych śliwek - ok 120 g (ja nie miałam tyle dlatego dorzuciłam trochę bakalii)
  • 30 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 100 g orzechów włoskich
  • 1/2 szkl cukru
  • skórka otarta z jednej małej pomarańczy
Polewa czekoladowa:
  • 4 łyżki kakao
  • 120 g masła
  • 3 łyżki mleka
  • 90 g cukru pudru
Śliwki i orzechy kroimy na małe kawałeczki.
W misce mieszamy najpierw suche składniki, a potem resztę. Mieszamy wszystko za pomocą łyżki.
Przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.  Pieczemy 40 - 50 min, do suchego patyczka w piecu nagrzanym do 18o st. C.
Po wystudzeniu polewamy naszą kakaową polewą. Polewy wyszło dużo więc użyłam na dwa cista, które tu opisałam. Jeśli ktoś z was będzie robił tylko jedno, trzeba zmniejszyć ilość składników na polewą o połowę. 
Na świeżą polewę trzemy na tarce o małych oczkach skórkę pomarańczy. 
Staramy się nie pochłonąć wszystkiego w 10 min :)
Ciasta radzę oczywiście przechowywać pod przykryciem, żeby nie wyschły i nie stwardniały na kamień.







niedziela, 25 stycznia 2015

Makaronowy duet: Tagliatelle w sosie śmietanowym ze szpinakiem & Zapiekane muszle z pieczarkami w sosie pomidorowym

Kiedyś zachciało mi się tych muszli. Zobaczyłam w sklepie i pomyślałam, że w sumie nigdy takiego wielkiego makaronu nie jadłam, a gdzieś tam mi się jakiś przepis pałętał w moim segregatorze... Odkąd jestem w Anglii w końcu próbuję rzeczy których nigdy wcześniej nie jadłam, to i na muszle przyszła pora :)
 Także muszle z pieczarkami zapiekane w sosie pomidorowym... Mnie bardzo smakowały, chłop mój wytknął oczywisty brak mięsa, bo jakże to tak chłopu mięsożernemu na obiad dać bez mięsa... Ale zjadł i smakowało :)


Składniki na 4 porcje:
(1 porcja 275 kcal)
  • makaron muszle 16 szt
  • pieczarki 300 g
  • natka pietruszki 1/2 pęczka
  • przecier pomidorowy 300 ml
  • cebula 1 mała
  • masło 1 łyżka
  • olej/oliwa 1 łyżka
  • czosnek 1,2 ząbki
  • gałka muszkatołowa do smaku
  • sól, pieprz, szczypta cukru
  • 150 g sera żółtego tartego wedle upodobań lub sera feta również wedle upodobań ;) 
Pieczarki siekamy drobno i smażymy na maśle. Studzimy je i odlewamy nadmiar wody, mieszamy z roztartym serem feta (w przypadku sera żółtego posypujemy głównie z wierzchu, ale do farszu również można odrobinę dodać) i posiekaną natką. Przyprawiamy nasz farsz solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Cebulę i czosnek siekamy i smażymy na oliwie, wlewamy przecier pomidorowy i przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przelewamy sos do naczynia żaroodpornego.

Makaron gotujemy al dente, przelewamy zimną wodą. Muszle napełniamy ostrożnie farszem, układamy na sosie pomidorowym, wszystko posypujemy resztą sera. Zapiekamy ok 20 min w temperaturze 180 st. C.


Teraz kolej na Tagliatelle w sosie śmietanowym ze szpinakiem, jako że jesteśmy wielkimi entuzjastami szpinaku postanowiłam przygotować go w innej odsłonie niż standardowo.

Składniki na 4 porcje:

  • 150 g świeżych liści młodego szpinaku
  • 4 porcje makaronu tagliatelle 
  • 100 g wędzonego boczku
  • 400 g kwaśnej śmietany 18%
  • 100 g sera pleśniowego gorgonzola (lub zwykłego brie - jak użyłam brie bo mój chłop nie dzierży gorgonzoli)
  • pieprz i sól
Płuczemy szpinak pod bieżącą wodą, blanszujemy w garnku z wrzącą wodą ok 1 min. Przelewamy na durszlak i hartujemy zimną wodą. Odciskamy nadmiar wody.

W dużym garnku gotujemy makaron w osolonej wodzie, ma być al dente.

Boczek kroimy w paski lub drobną kostkę, przekładamy na rozgrzaną patelnię i podsmażamy ok 2 min. Wlewamy śmietaną, wrzucamy pokruszone kawałki sera. Gotujemy na małym ogniu 3-5 min, aż ser całkowicie się rozpuści w śmietanie. Na koniec dodajemy odsączone liście szpinaku i doprawiamy solą i pieprzem. 

Gotowy makaron odcedzamy i wsadzamy do gorącego sosu, mieszamy i podajemy gorące i jemy parząc sobie dziób :) nie no joke, nie parzymy sobie dzioba ale zimny sos śmietanowy z serem pleśniowym grzęźnie w gardle więc ju noł...  ^^


środa, 21 stycznia 2015

Zupa krem z brokułów z kiełkami i pełnoziarnistymi grzankami



Pyszna zupa, pyszne brokuły to i pyszna zupa ;) A że ja uwielbiam brokuły to i zupka mi bardzo do gustu przypadła.

Składniki na średni garnek zupy (4-6 porcji):
  • duża główka brokuła lub 500-800g mrożonego
  • 1 mały por lub połowa dużego
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • bulion z udźca i nóżki kurczaka z marchewką, pietruszką i selerem
  • odrobina śmietanki lub jogurtu naturalnego do zabielenia
  • 1 łodyżka trawy cytrynowej
  • odrobina świeżego tymianku
  • sól, pieprz
  • oliwa do smażenia
  • kiełki - obojętne jakie, ja miałam jakiś mix
  • opcjonalnie ziarna słonecznika i dyni do posypania
  • grzanki z pełnoziarnistego chleba
 Oczywiście najpierw gotujemy sobie bulion, wedle upodobań. Ja gotuję na nóżkach lub udźcu (bądź na tym i na tym) z marchewą, selerem i pietruszką. W tej opcji do wywaru dorzucam łodyżkę trawy cytrynowej - nada ciekawy aromat naszej zupie, również dodajemy kilka gałązek świeżego tymianku.

Gdy wywar będzie już wystarczająco aromatyczny wyławiamy z niego mięso i warzywa. Wrzucamy podzielony na różyczki brokuł.

W międzyczasie na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy i szklimy na niej poszatkowaną cebulę i por pocięty w cienkie plasterki. Zeszklona cebula z porem lądują do gara i gotujemy na małym ogniu do miękkości brokuła.


Zupkę zdejmujemy z ognia i pozwalamy jej chwilę przestygnąć. Dorzucamy wcześniej wyjęte warzywa i odrobinę mięsa kurczaka jak ktoś lubi. Wszystko razem blendujemy na gładki krem. Zabielamy łyżką lub dwiema jogurtu/śmietanką. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku :)

 Podajemy udekorowane kiełkami i nasionami słonecznika i dyni (ja akurat nie miałam na stanie), jemy z pełnoziarnistymi grzankami lub tostami.



Nuta trawy cytrynowej i tymianku jak dla mnie, w tej zupie rewelacja. Jadłam inną zupę krem i jakoś tam mi nie pasowała ta trawa cytrynowa, taki efekt był trochę płynu do garów. A tu z brokułami świetnie, lekki aromacik zostawia, bardzo bardzo fajnie ;)